Korzystając z prawa przewidzianego w Traktacie Lizbońskim, Europejska Inicjatywa Obywatelska rozpoczęła kampanię pt. „Mama i tata należą do nas w niedzielę”. W ten sposób chce wpłynąć na europejskie rządy, by uregulowały kwestie pracy w niedzielę. Polska nie jest bowiem jedynym krajem, gdzie na dużą skalę pracuje się w tym dniu, na czym cierpią rodziny.
Inicjatorzy wśród argumentów za wolną niedzielą wymieniają dobro dzieci i rodzin, fakt, że żadne szkoły nigdy nie pracują w niedzielę, nawiązują do tradycji (bynajmniej nie mówiąc nic o jej chrześcijańskim rodowodzie), ale – jak to się można było spodziewać po politycznie ugrzecznionej Europie – ani słowa o Dniu Pańskim czy wolnym potrzebnym na praktyki religijne. A Europa jeszcze wciąż jest chrześcijańska. Mimo to warto się podpisać – wystarczy kliknąć na tę stronę i wpisać swoje podstawowe dane. Nie ma obowiązku ich ujawniania. Potrzeba miliona podpisów, by inicjatywa powędrowała dalszą ścieżką legislacyjną, a na razie na stronie upubliczniło swoje dane prawie 18 tys. Europejczyków. Co ciekawe, wcale nie tylko z Polski, jakby można sądzić po ostatnich wpisach, ale naprawdę z wielu krajów całej Europy.
Tak sobie idealistycznie myślę, że jakby tylko zakazać pracy w sklepach, zamknąć w niedziele wreszcie centra handlowe („galerie”) i markety, to korzyść byłaby podwójna – ileś tysięcy ludzi nie musiałoby pracować, a drugie tyle może odkryłoby inny cel niedzielnych pielgrzymek. Na razie chyba jeszcze sprawdza się prawda z dowcipu:
Ksiądz po kolędzie rozmawia z chłopczykiem:
- A do kościoła w niedzielę chodzisz z rodzicami?
- Taak.
- A do którego?
- Do Carrefoura.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz